Prof. dr hab. Stanisław Wężyk
Dr inż. Ryszard Gilewski
Nie jest żadną tajemnicą, że ogromna większość polskich producentów jaj, utrzymujących kury w klatkach, które „umeblowali” z ogromnymi finansowymi nakładami w 2012 roku, zaciągając często do dziś niespłacone kredyty bankowe, jest niezadowolona z deklaracji głoszonych przez duże korporacje handlujące jajami. W najbliższym czasie sieci handlowe mają rezygnować ze skupu jaj pochodzących od kur hodowanych w klatkach.
W roku 2012 w związku zobowiązującą Dyrektywą Rady – 99/74 WE z dnia 19.07.1999 r. spowodowało, że wszyscy producenci jaj konsumpcyjnych musieli zainwestować w nowe klatki tzw. wzbogacone nazywane umeblowanymi lub zmodernizować już istniejące. Takie postępowanie spowodowało zmiany w utrzymaniu towarowych kur nieśnych. Na podstawie tych przepisów w 2012 zostały zainstalowane omawiane urządzenia bateryjne „wzbogacone” oraz wprowadzane systemy alternatywne do produkcji jaj. Proporcje produkcyjne w poszczególnych krajach UE były różne i ulegają zmianie w zależności od uwarunkowań ekonomicznych, a przede wszystkim upodobań konsumentów oraz nacisku różnych organizacji „proekologicznych”. Duże sieci handlowe również wywarły wpływ na zmianę polityki sprzedaży skutkującą zaniechaniem inwestycji w systemy klatkowego utrzymania drobiu poprzez oficjalne deklaracje o nie wprowadzanie do obrotu handlowego jaj pochodzących z klatek. Pierwsze deklaracje sieci handlowych o rezygnacji z wprowadzania do obrotu jaj wyprodukowanych w klatkach odnotowuje się od 2017 r., określając, że datą ich wdrożenia zmian będzie rok 2025. Przykładowo pod koniec 2021 r. sieć „Biedronka” zrezygnowała ze sprzedaży jaj tzw. 3, czyli zniesionych w klatkach.
W badaniach rynku przeprowadzonych w lutym 2022 r. przez Centrum Badawczo-Rozwojowe Biosat wykazano, że 60% respondentów w Polsce uważa, iż powinien zostać wprowadzony zakaz chowu kur w klatkach (Witkowska, 2022). Podobne trendy występują we wszystkich krajach UE, co skutkowało ogłoszeniem przez Komisję Europejską, że do końca 2023 r. zamierza przedstawić ona wniosek ustawodawczy, który ma zapewnić: „stopniowe wycofywanie się i ostateczny zakaz stosowania klatek w odniesieniu do wszystkich gatunków i kategorii zwierząt, o których mowa jest w inicjatywie”. Komisja planuje datę wprowadzenia zakazu chowu klatkowego w 2027 r. Przyszły rok będzie przeznaczony na konsultacje społeczne oraz zostanie przeprowadzona ocena wpływu zakazu utrzymania niosek w klatkach na środowisko. Rozpoczęte w Europie działania na rzecz nieklatkowych – alternatywnych systemów chowu kur nabrały przyspieszenia w wielu krajach na całym świecie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie oczekuje się, że udział jaj pochodzących z nieklatkowego chowu niosek, wzrośnie o około dwie trzecie do 2026 r. (Estevinho, 2021). Zwolennicy tzw. szczęśliwych jaj od szczęśliwych kur są przekonani, że nieklatkowy chów, zapewniając nioskom więcej przestrzeni życiowej, umożliwia im większe poruszanie się i większą ekspresję naturalnych odruchów. Nie biorą jednak pod uwagę, że ta metoda utrzymanie kur, może siwę wiązać z określonymi problemami dotyczącymi dobrostanu ptaków, którymi się muszą teraz zająć producenci jaj. Można powiedzieć, że przejście z systemów chowu klatkowego kur na alternatywne metody, jest najważniejszym światowym trendem w sektorze jaj, od czasu rezygnacji z konwencjonalnych klatek.
Obecnie wielkotowarowy chów różnych gatunków i kierunków utrzymania drobiu, można podzielić na systemy (Adamski, 2012):
• podłogowe,
• klatkowe,
• nieklatkowe, czyli alternatywne.
W systemie podłogowym wyróżnia się systemy chowu:
• ściołowego,
• rusztowego,
• ściołowo-rusztowego.
Środowisko
Kurczęta utrzymywane w systemach nieklatkowych, mają stały kontakt z podłożem, a w wyniku ich dużej aktywności, w powietrzu jest zbyt wiele pyłu. Kury odbywają kąpiel pyłową, by oczyścić swe pióra (Lay i in.,2011), usunąć z nich lipidy, utrzymać okrywę w dobrym stanie oraz w celu usunięcia skórnych pasożytów. Kury starają się znaleźć odpowiednie podłoże do przeprowadzenia kąpieli pyłowej (Widowski i Duncan, 2000) i nie wiadomo, czym się w tym kierują. W klatkach, gdzie kury nie mają możliwości odbycia kąpieli pyłowej. W kurnikach wyposażonych w nieklatkowy system chowu, pyłu w powietrzu jest o 5-15 razy więcej, niż w systemie klatkowym (Estevinho, 2021). W systemach bez klatkowego chowu nie zawsze skutecznie stosowane są urządzenia do odfiltrowywania pyłu z podłogi z tworzywa sztucznego lub rusztu. Jeśli dostarczany jest materiał do kąpieli pyłowej, wymagane jest jego regularne monitorowanie, by ściółka nie uległa zamoczeniu i nie było wysokiego poziomu amoniaku, tj. warunków sprzyjających zapaleniu opuszki stopy kur, lub zbyt dużego zapylenia środowiska, wpływającego negatywnie na stan zdrowotny kur (Widowski i in., 2013).
Amoniak (NH3) powstaje z obornika. W czasie produkcji, usuwanie obornika jest stosowane w systemach klatkowych, zwłaszcza gdy kurniki mają zautomatyzowane systemy do jego usuwania, ale jego całkowite usunięciu z kurnika, wyposażonego w system alternatywny, można tylko przeprowadzić po całkowitym usunięciu ptaków. Nic więc dziwnego, że w związku z tym poziomy amoniaku są zwykle wyższe w kurnikach z nieklatkowym systemem chowu, niż w pomieszczeniach gdzie kury utrzymywane są w klatkach. Wychów ściółkowy wiąże się również z większą częstością występowania zaburzeń jelitowych, które z kolei jeszcze podnoszą poziom amoniaku ze względu na upośledzone i przez to mniejsze przyswajanie składników odżywczych i zwiększoną wilgotność obornika.
Wyższe zanieczyszczenie powietrza w kurnikach wyposażonych w system nieklatkowego chowu może także zwiększać podatność kur na działanie patogenów, skutkiem czego będzie osłabienie układu odpornościowego ptaków. Stwierdzono, że całkowita ilość bakterii w powietrzu w pomieszczeniach z nieklatkowym systemem utrzymania kur, może być 5-9 razy większa niż w kurnikach wyposażonych w klatki, zwłaszcza zimą.
Wysoki poziom amoniaku uszkadza nabłonek dróg oddechowych, co sprzyja zwiększonej kolonizacji przez patogeny worków powietrznych i płuc. Ptaki wdychając cząsteczki kurzu z powietrza i wydychając cząsteczki kurzu do powietrza, stają się roznosicielami patogenów w kurniku, np. przenoszone w cząsteczkach kurzu bakterie E.coli mogą być przyczyną podwyższonej śmiertelności w stadzie ptaków. Mokra lub wilgotna ściółka i wysoki poziom amoniaku w powietrzu, mogą wywoływać bolesne zakażenie skóry na podeszwie łap kurcząt lub kur. Infekcja ta rzadko występuje u ptaków utrzymywanych w tzw. umeblowanych klatkach, natomiast w kurnikach z chowem ściółkowym – 3-4 razy częściej (Estevinho, 2021). W celu utrzymywania niskiego poziomu amoniaku w kurnikach stosuje się specjalne preparaty jako dodatek do pasz, nie mające żadnego szkodliwego wpływu na zdrowie ptaków i nieśność kur.
Padnięcia
Średnio śmiertelność kur jest wyższa w systemach alternatywnych, a zwłaszcza na wybiegu, w porównaniu z klatkami wzbogaconymi. W badaniu przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii określono śmiertelność w prawie 1500 stadach obejmujących ponad 13 milionów niosek. Przy dużym zróżnicowaniu między stadami we wszystkich systemach utrzymania, średnia skumulowana śmiertelność, była wyraźnie niższa w chowie klatkowym kur (5,39%), niż w chowie alternatywnym (odpowiednio 8,55%, 8,68% i 9,52%, dla stad utrzymywanych w kurnikach na ściółce, z systemem organicznym oraz na wybiegu).
Większa częstość występowania kanibalizmu, różne infekcje bakteryjne i pojawianie się wewnętrznych pasożytów, a także sporadyczne występowanie zjawiska wzajemnego podduszania się ptaków, towarzyszą zwykle wyższe średnie wskaźniki śmiertelności, związane z nieklatkową metodą chowu oraz takimi poważnymi chorobami jak ptasia grypa czy choroba Newcastle, którą zakażają się kury na wybiegach poprzez kontakt z dzikim ptactwem. W systemie chowu klatkowego, ptaki nie mają kontaktu z ziemią, ściółką i obornikiem, ale zdarza się to w kurnikach wyposażonych w systemy alternatywnego utrzymania. Dlatego naturalna droga (fekalno-oralna) przenoszenia pasożytów jelitowych jest w klatkach obecna w sposób naturalny, ale nie w systemach chowu na ściółce. Nic dziwnego, że pasożyty te znacznie częściej występują na fermach stosujących nieklatkowy chów kur, a wzrost w nich śmiertelności jest znaczący, co ujemnie wpływa na ekonomikę ich produkcji jaj. Średnio tempo upadków jest wyższe w kurnikach wyposażonych w systemy nieklatkowego utrzymania kur, szczególnie gdy porównuje się wyniki utrzymania kur na wybiegu z chowem w klatkach „umeblowanych”.
Histomonadoza, zwana również Czarną Główką jest przykładem pojawiania się chorób pasożytniczych na fermach stosujących nieklatkowy chów kur. Czynnikami sprzyjającymi wystąpieniu histomonadozy są m.in. złe warunki zoohigieniczne, uszkodzenie błony śluzowej jelit przez nicienie, nieżyty jelit pochodzenia bakteryjnego, zatrucia paszowe, przeziębienie, itp. Problemy związane z histomatozą znacznie pogarsza zakaz stosowania tradycyjnych metod leczenia tej choroby w Europie, w Ameryce Północnej i w wielu innych krajach, ze względu na problemy zdrowotne człowieka. Częstość występowania niektórych infekcji bakteryjnych, a mianowicie colibacilliosis, różycy i pasterellossis, jest również większa w alternatywnych systemach utrzymania kur (Estevinho, 2021).
Naturalne odruchy i poziom dobrostanu kur
Pterofagia, czyli wydziobywanie przez kury swym partnerkom – piór i puchu, występuje we wszystkich systemach chowu niosek, a początkowe, delikatne, wzajemne dziobanie się ptaków, może rozprzestrzenić się na całe, liczne stado w bez klatkowych systemach chowu.
Wzajemne wydziobywanie sobie piór, jest głównym problemem w osiągnięciu odpowiedniego poziomu dobrostanu nieśnych kur. W przypadku wzajemnego wydziobywania przez kury piór może ono powodować ogołocenie obszarów ciała, które są dziobane, ranione, występują na nich krwawienia, a w skrajnych przypadkach powodują nawet śmiertelność niosek z powodu kanibalizmu. Dziobanie wokół kloaki, stanowiące inny rodzaj szkodliwego dziobania, może być również przyczyną wewnętrznych zakażeń, kanibalizmu i śmiertelności w stadach niosek utrzymywanych systemem alternatywnego chowu.
Szkodliwe wydziobanie piór jest zachowaniem wyuczonym, przekazywanym od jednego kurczęcia do drugiego i bardzo trudne do opanowania, gdy wybuchnie w stadzie jego epidemia. Chociaż to wadliwe zachowanie się ptaków może wystąpić w każdym stadzie, stwierdza się, że ten behawioralny problem ptaków, łatwiej rozprzestrzenia się i staje się poważną wadą w stadach kur utrzymywanych jednym z systemów alternatywnych i przy liczniejszych grupach ptaków uczących się właściwych odruchów behawioralnych. Przeprowadzone badania wykazały, że 40-80% stad kur utrzymywanych systemem nieklatkowym cierpi z powodu wzajemnego wyrywania sobie piór, a u 40% stad stwierdzono także występowanie kanibalizmu. Niski poziom dobrostanu utrzymywanych ptaków, np. przegęszczenie, zbyt intensywne światło, może także usposabiać do wzajemnego wydziobywania sobie przez kury piór. Bez odpowiedniej okrywy piór, skóra jest bardziej narażona na obrażenia, a ptaki tracą izolację przed przeciągami i zimnem. Dodatkowe uszkodzenie piór ogona i lotek skrzydeł obniża zdolność latania ptaka, co z kolei zwiększa ryzyko połamania kości, szczególnie w nieklatkowym systemie chowu kur.
Także inne gatunki ptaków utrzymywane system nieklatkowym razem z kurami, dziobiąc i kalecząc kury, mogą przyczyniać się do większego nasilenia wydziobywania sobie przez kury piór. Stada niosek utrzymywane na wolnym wybiegu, są wystawione na światło zewnętrzne, które jest znacznie intensywniejsze od światła wewnątrz kurnika, nawet w pochmurny dzień, i również może być przyczyną wydziobywania przez ptaki piór, a nawet kanibalizmu.
Zdrowy szkielet ptaka
Badania wskazują, że wytrzymałość kości jest wyższa u kur w chowie nieklatkowym niż klatkowym, a paradoksalnie – częstość złamań kości grzebienia mostka jest większa w stadach z chowem alternatywnym. W związku z tym, że częstość złamań tej kości, ma szczególne znaczenie dla dobrostanu na fermach stosujących nieklatkowy system utrzymania niosek, sugerowano nawet, że może to być najważniejszy problem dotyczący dobrostanu, z jakim boryka się obecnie wielkotowarowa produkcja jaj. Chociaż nie ustalono dokładnej przyczyny złamań tej kości, uważa się, że konstrukcja kurnika i jego wyposażenie, mogą wpływać na częstotliwość występowania tej wady u kur (Estevinho, 2021).
W klatkach, gdzie kury mają ograniczone możliwości poruszania się, występuje u nich osłabienie mięśni i kości, większe niż w innych bezklatkowych systemach chowu (Widowski i in. 2013). Natomiast kury utrzymywane w alternatywnych systemach chowu, mają zdrowszy układ mięśniowo-szkieletowy, mocniejsze skrzydła i mostki od niosek utrzymywanych w klatkach. Zwiększony repertuar zachowań i możliwość poruszania się tj. chodzenia, biegania, grzędowania, trzepotania skrzydłami i fruwania, zwiększają wytrzymałość mięśniowo-szkieletową, a zmniejszają częstość przypadków osteoporozy oraz złamań podczas likwidacji stada. Zawsze jednak istnieje ryzyko złamań kości, gdy fruwające kury lądują lub doznają urazów podczas lotu, w zetknięciu się z grzędami, podajnikami paszy i wody lub gniazdami znajdującymi się w kurniku (Fraser i in., 2013).
Wzbogacone klatki umożliwiają kurom grzędowanie, przyczyniające się do wzmocnienia kośćca. Kury nieśne, we wzbogaconych klatkach, doznają najmniej złamań w porównaniu z innymi systemami chowu. (Widowski i in., 2013).
Rodenburg i in. (2008) porównali częstotliwość złamań kości mostka u kur utrzymywanych we wzbogaconych klatkach, na podłodze i w wolierach, stwierdzając znacznie więcej pęknięć kości mostka w chowie bez klatkowym.
Dbałość o szczegóły
Chociaż kury nieśne utrzymywane w systemach alternatywnych mogą swobodniej i lepiej wyrażać swoje naturalne odruchy, niektóre czynniki mogą sprawić, że ich wpływ na dobrostan może być znaczny. Jakość powietrza, zdrowie stóp/łap, wyższa śmiertelność, wzajemne wydziobywanie sobie piór i złamania kości mostka są zatem ważnymi elementami dobrostanu w produkcji nieklatkowych jaj, którymi muszą się zająć producenci jaj.
Bardzo często zastanawiają też „pogłębione” opinie znawców – ba można powiedzieć, że nawet ekspertów – wyrażane najczęściej przez mieszkańców miast, na które powołują się tzw. obrońcy praw zwierząt, że są oni w stanie smakiem ocenić jakim systemem była odchowywana kura, która dane jajo zniosła. Stąd też niewątpliwie bierze się dobre zdanie o tzw. chłopskich jajach, formułowane przez miejskich konsumentów, które szybko się zmieni, gdy jego cena poszybuje niebawem powyżej 1,50 zł/sztukę.
Skończą się też „szczęśliwe jaja od szczęśliwych kur”, gdy Główny Lekarz Weterynarii, wyciągnie ze swego biurka opracowany projekt zakazu utrzymywania gospodarskich kur na przydomowych wybiegach spowodowany zagrożeniem grypy ptaków.